Sąd Najwyższy potwierdził stanowisko „frankowiczów”, wadliwość umowy nie jest sanowana z uwagi na regularną spłatę rat kredytu, czy podpisanie aneksu z bankiem!!

Wiele osób wciąż wstrzymuje się z podjęciem działań związanych ze swoją umową kredytu powiązaną z frankiem szwajcarskim. Uważam, że jest to związane z ciągle zbyt mało rozpowszechnioną wiedzą o podstawach roszczeń tzw. frankowiczów. Dyskurs w mediach jest zdominowany przez lobby bankowe, które sprawę stara się sprowadzić do niezadowolenia kredytobiorców wobec wzrostu kursu franka, który przecież nie jest zależy od prezesów banków. Mowa o frankowiczu, jako spryciarzu, który stara się szukać dziury w całym, za którego chciwość zapłaci całe społeczeństwo. Często pojawia się argument, że umowa była realizowana przez kredytobiorcę, do czasu kiedy takie postępowanie miało się opłacać. Ten argument pojawia się również na salach sądowych, a strona bankowa stara się za jego pomocą dowodzić, że umowa stron w rzeczywistości jest uczciwa. Próby te nie odpowiadają obowiązującym przepisom prawa, co jeszcze raz podkreślił Sąd Najwyższy.

20 czerwca 2018 r. Sąd Najwyższy rozpoznał wniosek Rzecznika Finansowego o rozstrzygnięcie wątpliwości w wykładni przepisów Kodeksu cywilnego traktujących o tzw. klauzulach niedozwolonych. Rzecznik Finansowy zwrócił uwagę na niebezpieczną wykładnie, jaką stosują niektórzy sędziowie w sprawach z umową kredytu w tle. W pierwszej kolejności dotyczyła ona uwzględnienia okoliczności związanych z realizacją umowy przez strony, w tym m. in. badania w jaki sposób były kształtowane kursy walut przez banki. W drugiej kolejności oceny niedozwolonego charakteru umowy, przez pryzmat podpisanego następnie aneksu najczęściej umożliwiającego spłatę rat we franku szwajcarskim. Ocena taka następowała z naruszeniem przepisów prawa nakazujących przeprowadzenie oceny klauzul według stanu z chwili podpisania umowy.

Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów podzielił stanowisko Rzecznika Finansowego i wydał uchwałę, wskazując iż: „Oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 385[1] § 1 k.c.), dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy.”.

Co oznacza powyższe? W pierwszej kolejności stanowisko Sądu Najwyższego jeszcze raz wskazuje na cel przepisów chroniących konsumentów, nie jest istotne, czy przedsiębiorca wprowadzających nieuczciwe zapisy w rzeczywistości z nich korzystał, ani ile na tym zarobił w porównaniu do innych nieuczciwych przedsiębiorców. Istotą jest wyeliminowanie ze wzorca zapisów nieuczciwych, które już potencjalnie dają możliwość nadużyć silniejszej stronie. Dalej należy zaznaczyć, iż samo podpisanie przez strony aneksu dotyczącego spornych zapisów, najczęściej nie usuwa problemu wadliwości umów i nie wpływa na okoliczność, iż konstrukcja pozostaje nieuczciwa.

Warto mieć powyższe na uwadze, kiedy rozważają Państwo, czy jest możliwość zmiany Państwa sytuacji. Wiele sądów, wydaje wyroki uwzględniające argumentację frankowiczów, nawet przed podjęciem wskazanej uchwały przez Sąd Najwyższy. Argumentacja lobby bankowego nastawiona jest na zniechęcenie kredytobiorców do działań sądowych, o możliwych skutkach pisałem wcześniej (https://przeciwkobankom.pl/czy-warto-podejmowac-dzialania-ze-swoim-kredytem-frankowym-uwazaj-na-przedawnienie/).